10-30-2015, 02:34 PM
![[Image: maxresdefault.jpg]](https://i.ytimg.com/vi/Lm6fTJ6gkSE/maxresdefault.jpg)
Seria sama w sobie jest fenomenem. Zero krwi, zero agresji, akcji praktycznie żadnej, a fabuła praktycznie stoi w miejscu. Dlaczego więc coś co potencjalnie jest nudne ( bo jak to nie ma oppai, nie ma bijatyki, a i humor jakiś taki nie wywołujący bólów brzucha) jest tak popularne zarówno w Japonii jak i na świecie? Dlaczego według MAL'a sezon I ma ogólna ocenię na poziomie 8,10, natomiast kontynuacja 8,32???
Otóż moi drodzy forumowicze, którzy to czytacie sukces tego anime kryje sie według mnie pod jednym prostym słowem "nostalgia".
Osobiście oglądając "Non Non Biyori" wielokrotnie zdarzało mi się wspominać swoje młodzieńcze lata, kiedy to młody chodzący jeszcze do podstawówki Bufallo zamiast siedzenia przed komputerem, potrafił świetnie bawić się razem ze znajomymi (o zgrozo! Jak to możliwe, by widzieć się z kimś twarzą w twarz?!) i to na dworze (NIEEEEEE!!!). Tego typu anime skierowane są właśnie dla już dorosłych ludzi, którzy pamiętają czasy kiedy zamiast naparzać w CS'a dzieci bawiły się w chowanego, a FIFE zastępowało najprawdziwsze "pykanie w gałę". Ehhh... wracają wspomnienia. Wtedy wszystko wydawało się lepsze. Człowiek nie widział problemu w tym, że oglądał takiego "Kapitana Tsubasę" na czarno-białym telewizorze, a teraz? Niektórzy nie potrafią wyobrazić sobie by oglądać jakiekolwiek anime w inny sposób jak tylko ze specjalnie pobranego pliku i co najmniej w rozdzielczości 4K. Nieraz chciałoby się wrócić do "zerówki" czy tam innego przedszkola czy żłobka. Taaa... młody człowiek miał głowę wolną od wszelkich zmartwień...
Tylko co do tego ma "Non Non Biyori"? Właśnie tutaj chodzi o to magiczne słowo, którego użyłem w drugim akapicie. Taa... nostalgia... Człowiek lubi wracać pamięcią do tych beztroskich lat dzieciństwa, kiedy to nawet głupi patyk mógł służyć za wspaniały rekwizyt do zabawy z kolegiami. Przykład? Poczytajcie sobie o pewnej grze:
MOJA GRA DZIECIŃSTWA
W samej Japonii wśród tych dorosłych ludzi żyjących w systemie "SEN>PRACA>JEDZENIE>(trochę czasu na rozrywkę)>SEN" wspomnienia kiedy to będąc dzieckiem spędzali wakacje u rodziny na wsi zabijając czas na "odkrywaniu nieznanego". Przykładem tego, że tęsknota dorosłego Japończyka za czasami beztroskiego dzieciństwa jest choćby całkiem popularna na ich rodzimym rynku gra "Boku no Natsuyasumi", która przestawia właśnie wakacje na wsi oczyma dziecka. Człowiek z natury lubi wracać pamięcią do czasów kiedy był szczęśliwy, a dziecku wiele do szczęścia nie potrzeba.
Możliwe, że młodzież, która od najmłodszych lat korzystała z komputera może nawet nie wiedzieć o czym piszę, ale cóż poradzić? Mógłbym napisać coś w stylu "Gimby nie znajo" i wkleić przykładowo taki znaleziony w sieci screen:
![[Image: promyk-slonca-019.jpg]](http://www.wroclaw.pl/files/cmsdocuments/9063368/promyk-slonca-019.jpg)
jednak ja wole myśleć, że po prostu nie urodzili się w tej wspaniałej epoce, kiedy zaawansowana elektronika jeszcze nie była naszą codziennością i to nie ich wina że nie "nie znajo"
Teraz już o anime.
Samo tempo akcji (oraz oczywiście jej miejsce) wraz z bohaterami serii próbuje wywołać chęć powrotu do lat dzieciństwa. Można sie oczywiście przyczepić, że to takie powolne i mało atrakcyjne, ale właśnie w ten sposób gra na uczuciach starszych widzów. Obraz jest na ogół statyczny, a jednocześnie pięknie odwzorowany z dodatkiem wielu szczegółów nawiązujących do czasów dzieciństwa za pomocą wstawienia w obraz tradycyjnych narzędzi, zabawek itp. które z czasami sprzed kilkunastu lat mają wiele wspólnego (oczywiście w odniesieniu do rzeczy typowych dla Japonii). Kreska postaci raczej normalna, ale tutaj chodzi właśnie przede wszystkim o ten drugi, a czasem i trzeci plan. Tego typu serie nie wymagają perfekcyjnego dubbingu, ale tutaj odbiera się to przyjemnie. Rozmowy typowe dla dzieci, bez zbędnych krzyków, wrzasków. Dzieciaki głośniejsze są tylko wtedy gdy takie być powinny i za ten spokój plusik

Jak dla mnie sezon pierwszy na 8 z plusem, natomiast sequel wydający sie jakoś ciekawiej zrealizowany, ale nadal utrzymany w tych spokojnych klimatach wbija sie na 9/10. Co prawda patrząc obiektywnie, seria nie porywa, ale kurcze to tak działa na mnie i moje wspomnienia, że chętnie za 3 sezon bym się zabrał.
A wy, co sądzicie o przygodach tej czwórki uczennic???