04-29-2016, 11:43 PM
Hatsune Miku wszyscy znają, jedni kochają, drudzy mniej, ale na niej, Gumi, bliźniakach Kagamine i Luce vocaloidy się nie kończą.
Trzeba jednak pójść znacznie głębiej, żeby odkryć, że nie tylko Japończycy mają swoje vocaloidy. Chińczycy też mają swoją Miku, a jest nią Luo Tianyi właśnie. gejsza
Myślę, że nawet bez mojego chińskiego zboczenia stałaby się ona moim ulubionym vocaloidem. Dlaczego? A z powodu pięęekneeegooo głosu. Co jeszcze ważniejsze, jej piosenki są idealną odmianą po elektronicznym UMC UMC UMC, którym katują nas twórcy piosenek innych vocaloidów.
Przykłady? Proszę bardzo:
I jej największy hit, chociaż ja osobiście zbyt wysoko go nie stawiam:
Wady? No cóż, śpiewa tylko po chińsku. Nie jest to język, który spodoba się każdemu...
W każdym razie, słuchajcie i zapraszam do dyskusji. karate
Trzeba jednak pójść znacznie głębiej, żeby odkryć, że nie tylko Japończycy mają swoje vocaloidy. Chińczycy też mają swoją Miku, a jest nią Luo Tianyi właśnie. gejsza
Myślę, że nawet bez mojego chińskiego zboczenia stałaby się ona moim ulubionym vocaloidem. Dlaczego? A z powodu pięęekneeegooo głosu. Co jeszcze ważniejsze, jej piosenki są idealną odmianą po elektronicznym UMC UMC UMC, którym katują nas twórcy piosenek innych vocaloidów.
Przykłady? Proszę bardzo:
I jej największy hit, chociaż ja osobiście zbyt wysoko go nie stawiam:
Wady? No cóż, śpiewa tylko po chińsku. Nie jest to język, który spodoba się każdemu...
W każdym razie, słuchajcie i zapraszam do dyskusji. karate